Nie dość, że noc tak długa w drodze, która wydaje się ciągnąć bez celu, to i jeszcze deszcz... Wszelkie przeciwności losu. Może jakiś nasz niewłaściwy jej wybór... Jednak w końcu wytrwałość i wiara w świt dostrzega jego przebłyski. Wstaje nowy dzień. Piękny dzień. :)
Mi by się przydały takie przebłyski w umyśle, żeby praca licencjacka mi szybciej poszła :D
OdpowiedzUsuńNo Ty to dasz radę, nawet na 5 :D :*
OdpowiedzUsuńNie dość, że noc tak długa w drodze, która wydaje się ciągnąć bez celu, to i jeszcze deszcz... Wszelkie przeciwności losu. Może jakiś nasz niewłaściwy jej wybór...
OdpowiedzUsuńJednak w końcu wytrwałość i wiara w świt dostrzega jego przebłyski. Wstaje nowy dzień. Piękny dzień.
:)
i dla tego pięknego dnia warto żyć - mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie - warto przebyć tę długą i ciężką drogę :)
OdpowiedzUsuńa na końcu może czekać spełnienie marzeń, czego Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńA, dziękuję Ci, i wzajemnie :)
OdpowiedzUsuń